Które opłaty dla kierowcy mogą niedługo zniknąć?
Na stronie Rządowego Centrum Legislacji pojawił się projekt zmiany ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz kilku innych ustaw. W myśl dokumentu planowane jest zniesienie obowiązku opłat ewidencyjnych, które płacą kierowcy w wydziałach komunikacji i podczas przeglądów technicznych. Czy to dobre informacje? Niekoniecznie!
Na dzień 29.08.2022 roku projekt jest na etapie opiniowania. Nie wiadomo kiedy i czy w obecnym kształcie wejdzie on w życie. Warto jednak się z nim zapoznać, ponieważ zniesienie opłat ewidencyjnych dla kierowców nie oznacza, że w ogóle nie będą one pobierane. Przyjrzyjmy się zapisom z projektu!
Opłaty ewidencyjne obecnie
Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami opłaty ewidencyjne pobrane są przez organy samorządowe i przedsiębiorców prowadzących stacje kontroli pojazdów. Ich wysokość zależy od dokonywanej czynności i wynosi 0,50 zł albo 1 zł. Musimy więc płacić w wydziale komunikacji między innymi za wydanie:
- dowodu rejestracyjnego,
- pozwolenia czasowego,
- zalegalizowanych tablic rejestracyjnych,
- wtórników,
- prawa jazdy,
- międzynarodowego prawa jazdy,
- karty kwalifikacji kierowcy.
Opłata ewidencyjna pobierana jest także za przeprowadzenie badania technicznego i odczytanie stanu drogomierza pojazdu po wymianie. Warto przypomnieć także, że od 4 września 2022 roku znika obowiązek wydawania nalepek kontrolnych oraz kart pojazdu, co obniży koszty rejestracji pojazdu – w szczególności tego sprowadzonego z zagranicy.
Co się zmieni?
W projekcie ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw (między innymi o ubezpieczeniach obowiązkowych) znalazła się propozycja zniesienia opłat ewidencyjnych wnoszonych przez kierowców w wydziałach komunikacji w związku z rejestracją pojazdów i wydawania dokumentów potwierdzających uprawnienia do kierowania pojazdami, a także na stacjach kontroli pojazdów za przeprowadzanie badania technicznego.
W uzasadnieniu projektu znajdziemy zmiany w poszczególnych ustawach, które dotyczą zniesienia opłaty ewidencyjnej. Po wejściu w życiu ustawy nie trzeba będzie jej płacić za:
- wydanie karty parkingowej,
- rejestracje pojazdu,
- wydanie dowodu rejestracyjnego, zalegalizowanie tablic, pozwolenie czasowe, wtórniki,
- wydanie nowych blankietów profesjonalnych dowód rejestracyjnych bądź profesjonalnych tablic,
- badania techniczne pojazdu i odczyt drogomierza po wymianie,
- wymianę prawa jazdy.
Również zostanie zniesiona opłata ewidencyjna za wpis do rejestru przedsiębiorców, którzy prowadzą ośrodki szkolenia związane z kwalifikacjami zawodowymi.
Skąd pomysł na zmiany?
Opłaty ewidencyjne przekazywane są na funkcjonowanie i rozwój Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Jednak mało osób wie, że są nią obciążone także zakłady ubezpieczeń, które płacą równowartość 1,0 euro w złotówkach za zawarcie umowy ubezpieczeniowej.
Z wyliczeń przedstawionych w uzasadnieniu nowej ustawy wynika, że opłaty ewidencyjne wnoszone przez obywateli i pobierane w organach samorządowych i na stacjach kontroli pojazdów stanowią jedynie 14,5% przychodów Funduszu – Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców.
Pomysłodawca zmian zaznacza, że będą one ułatwieniem dla obywateli, w szczególności dla właścicieli pojazdów i kierowców, a także dla przedsiębiorców, ponieważ zmniejszą liczbę procedur administracyjnych. Dodatkowo odciążą władze samorządowe i właściciele stacji kontroli pojazdów od pobierania opłat.
Zmiany mają na celu także umożliwić dalszy rozwój automatyzacji niektórych procesów. Chodzi tutaj na przykład o zwrot zatrzymanego prawa jazdy bez konieczności wizyty w urzędzie – oczywiście w określonych prawem sytuacjach.
Czy zmiana jest korzystna dla kierowców?
Wydaje się, że proponowane rozwiązania będą wyłącznie z korzyścią dla właścicieli samochodów i kierowców – w końcu mniej procedur na pewno ułatwi załatwianie formalności. Jednak nie wspomnieliśmy jeszcze o jednej zmianie związanej z opłatami ewidencyjnymi!
Wprawdzie opłaty płynące od obywateli stanowiły jedynie 14,5% przychodów Funduszu, to ich brak trzeba czymś zrekompensować. Jaki jest więc pomysł? Zamiast 1,0 euro opłaty od towarzystw ubezpieczeniowych, za nową umowę ubezpieczenia pobierana będzie opłata ewidencyjna w maksymalnej wysokości 1% przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej.
Podniesienie opłaty ewidencyjnej dla ubezpieczycieli spowoduje wzrost składki ubezpieczeniowej, za co niestety będą oni obwiniani, a nie pomysłodawca nowych rozwiązań. Dlatego przeliczmy sobie, jak wyjdą na tym kierowcy i właściciele samochodów.
Jak często odwiedzamy wydziały komunikacji? Raz na parę lat? Rzadziej? Policzmy nawet, że będzie to raz w roku i zapłacimy za opłaty ewidencyjne kilka złotych. Do tego w wysokość składki ubezpieczeniowej zapewne wliczona jest opłata 1,0 euro. Są to więc niewielkie kwoty.
Natomiast po zmianach opłata ewidencyjna ubezpieczycieli może wzrosnąć do 1% wynagrodzenia w gospodarce narodowej. W 2021 roku wyniosło ono ponad 5600 zł. Możemy więc się spodziewać, że opłaty ewidencyjne dla ubezpieczycieli wzrosną z 1,0 euro do około 56 zł, a nawet więcej wraz ze wzrostem pensji z każdym rokiem!
Przełoży się to na realny wzrost składki ubezpieczenia pojazdów, którą musimy wykupywać co roku. Pośrednio więc każdy nas będzie płacił na utrzymanie CEPiK-u kilkunastokrotnie więcej niż dotychczas. Pozostaje nam więc śledzić losy nowego pomysłu i jego ostateczny kształt.
Dołącz do dyskusji