Katastrofa w ruchu drogowym – co to jest i jakie są konsekwencje jej spowodowania?
Każdy kierowca wie, że na drodze może dojść do kolizji lub wypadku. Poza nimi przepisy wyróżniają jednak również inny rodzaj zdarzenia drogowego, czyli katastrofę w ruchu lądowym. Na czym ona polega i co grozi osobom, które do niej doprowadzają?
W tym artykule przeczytasz:
Kolizja, wypadek i katastrofa – jak je odróżnić?
W polskich przepisach można spotkać różne klasyfikacje czynów zabronionych, jakich może dopuścić się kierowca. W zależności od nich i ich skutków, sprawca może ponieść innego rodzaju konsekwencje. Drobna stłuczka oznacza często jedynie koszt w postaci wydatku na naprawę auta, niekiedy mandatu za wykroczenie drogowe. Poważniejsze zdarzenia mogą skończyć się już znacznie gorzej, łącznie nawet z karą kilkuletniego pozbawienia wolności. Jak je od siebie odróżnić?
Kolizja a wypadek
Najczęściej w związku z niefortunnym zdarzeniem na drodze słyszy się o kolizji lub wypadku. Pojęcia te są często mylone i używane zamiennie, a to błąd, bo absolutnie nie oznaczają tego samego. Szczegółowe informacje na ich temat znajdziesz w artykule: „Wypadek a kolizja – różnice, co zrobić po szkodzie i kary”, tutaj wystarczy nam tylko podstawowa wiedza.
Wypadek od kolizji odróżnia przede wszystkim to, czy w danym zdarzeniu drogowym ktoś ucierpiał. W przypadku kolizji jedynym skutkiem są uszkodzenia pojazdów (straty materialne). O wypadku można natomiast mówić wtedy, gdy w jego wyniku chociaż jeden z poszkodowanych doznał obrażeń ciała lub zmarł. Oczywiście poważniejsze skutki niosą ze sobą również większe konsekwencje – dla sprawcy kolizji określone w Kodeksie wykroczeń, a dla osoby powodującej wypadek w Kodeksie karnym.
Katastrofa, czyli coś więcej niż wypadek lub kolizja
Nie wszyscy kierowcy zdają sobie jednak sprawę z faktu, że wypadek nie jest jedynym przestępstwem przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji, jakie zostało zawarte w Kodeksie karnym. Od niego można jeszcze odróżnić tzw. katastrofę w ruchu drogowym (to potoczna nazwa, zgodnie z przepisami mówimy o ruchu lądowym), a więc zdecydowanie najbardziej surowo karany czyn z dotychczas opisanych, łączący w sobie znamiona zarówno kolizji, jak i wypadku.
Katastrofa drogowa w przepisach Kodeksu karnego
Katastrofą może być np. karambol na autostradzie, wypadek z udziałem autobusu wypełnionego ludźmi lub spowodowanie wykolejenia się pociągu. Zależnie od okoliczności i skutków danej sytuacji, sprawcy katastrofy grożą bardzo poważne kary, wyraźnie przekraczające konsekwencje spowodowania kolizji lub wypadku. Co dokładnie mówi na ten temat Kodeks karny?
Kto sprowadza katastrofę w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym zagrażającą życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Art. 173 § 1 Kodeksu karnego
Jak widać, pomimo posługiwania się pojęciem katastrofy w ruchu, ustawodawca nie sprecyzował w przepisach jego definicji. Jest to o tyle kłopotliwe, że mogą zdarzyć się sytuacje, w których trudno będzie od razu jednoznacznie sklasyfikować dane zdarzenie jako wypadek lub katastrofę. Z pomocą przychodzi jednak wieloletnia praktyka orzecznicza w tym zakresie, dzięki której można dziś w bardziej precyzyjny sposób określić, co dokładnie kryje się za pojęciem katastrofy w ruchu lądowym.
Kiedy można mówić o katastrofie na drodze?
W poszukiwaniu ogólnej definicji katastrofy w ruchu drogowym należy sięgnąć do orzecznictwa Sądu Najwyższego. Wiekowego, bo pochodzącego jeszcze z czasów obowiązywania poprzedniego Kodeksu karnego, ale w tym wypadku wciąż aktualnego.
Katastrofą w ruchu lądowym (…) jest wydarzenie zakłócające w sposób nagły i groźny ruch lądowy, sprowadzające konkretne, rozległe i dotkliwe skutki obejmujące większą liczbę ludzi lub mienie w znacznych rozmiarach oraz niosące ze sobą zagrożenie bezpieczeństwa powszechnego.
Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 28 lutego 1975 r. (V KZP 2/74)
Ta definicja zawiera już więcej informacji, ale wciąż nie jest w stu procentach precyzyjna. Wątpliwości może budzić np. stwierdzenie „większa liczba ludzi”. Większa liczba, czyli właściwie ile? Na to pytanie nie ma wprawdzie odpowiedzi sprecyzowanej w przepisach, jednak wypracowana na przestrzeni lat praktyka orzecznicza pozwala przyjąć, że aby mówić o katastrofie, w wydarzeniu drogowym musi uczestniczyć co najmniej 10 osób, nie licząc sprawcy.
Sebastian jechał prawym pasem autostrady z zamiarem wyprzedzenia jadącej przed nim ciężarówki. Zapomniał jednak zasygnalizować swój manewr i zmieniając pas na lewy, wjechał prosto pod koła pędzącego nim samochodu pana Zbigniewa. Obydwaj kierowcy stracili panowanie nad pojazdami, blokując ruch na całej szerokości jezdni i nie dając czasu na reakcję jadącym za nimi kierowcom. Ponieważ w efekcie karambolu zderzyło się łącznie kilkanaście aut, sąd uznał, że Sebastian odpowie nie za wypadek, lecz za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym.
Oczywiście podana liczba uczestników katastrofy ma charakter umowny. Trzeba pamiętać, że ostatecznie to sąd rozpatrujący sprawę decyduje o tym, jak sklasyfikować zdarzenie, którego dopuścił się sprawca. Nie zapominaj również, że przy katastrofie jest mowa o uczestnikach, a nie rannych, ponieważ może się zdarzyć, że będzie ona dotyczyć tylko szkód o charakterze materialnym. Błędem byłoby zatem nazywanie katastrofy większym wypadkiem – teoretycznie możliwe jest bowiem, że w ogóle nie będzie ona wypadkiem.
Na czym polega niebezpieczeństwo sprowadzenia katastrofy drogowej?
Od sprowadzenia katastrofy w ruchu należy odróżnić inne przestępstwo, jakim jest niebezpieczeństwo sprowadzenia katastrofy.
Kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Art. 174 § 1. Kodeksu karnego
Cytowana wyżej Uchwała Sądu Najwyższego zawiera również objaśnienie tej sprawy. Czytamy w niej, że „sprowadzeniem bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym jest spowodowanie sytuacji, która – niezależnie od dalszej ingerencji człowieka – może przekształcić się w każdej chwili w katastrofę.”.
Co to oznacza? Przede wszystkim chodzi o to, że karane jest nie tylko spowodowanie samej katastrofy, ale również zdarzenia powodującego bezpośrednie zagrożenie jej zaistnienia. Oczywiście nie oznacza to, że każde złamanie przepisów ruchu drogowego od razu zachodzi pod ten paragraf.
O niebezpieczeństwie sprowadzenia katastrofy można mówić dopiero wtedy, gdy jest ono realne i konkretne, a nie jedynie potencjalne. Przy ocenie zdarzenia pod tym kątem sąd może brać pod uwagę, m.in. stopień nietrzeźwości kierowcy, osiąganą przez niego prędkość, natężenie ruchu czy warunki pogodowe.
Jakie są kary za spowodowanie katastrofy w ruchu drogowym?
Co do kar przewidzianych w Kodeksie karnym za spowodowanie katastrofy w ruchu drogowym, to ich wysokość zależy od umyślności lub jej braku w zachowaniu sprawcy, a także od skutków zdarzenia. Osobie powodującej katastrofę w ruchu grozi pozbawienie wolności w wymiarze:
- od roku do 10 lat – przy działaniu umyślnym,
- od 3 miesięcy do 5 lat – przy działaniu nieumyślnym,
- od 2 do 12 lat – przy działaniu umyślnym, którego następstwem jest śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób,
- od 6 miesięcy do 8 lat – przy działaniu nieumyślnym, którego następstwem jest śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób.
W przypadku przestępstwa niebezpieczeństwa sprowadzenia katastrofy, możliwe kary pozbawienia wolności wynoszą:
- od 6 miesięcy do 8 lat – przy działaniu umyślnym,
- do 3 lat – przy działaniu nieumyślnym.
Niezależnie od kary pozbawienia wolności sąd może orzec wobec sprawcy zakaz prowadzenia pojazdów. Jeżeli sprawca był nietrzeźwy lub uciekł z miejsca zdarzenia, zakaz jest nakładany obligatoryjnie.
Katastrofa drogowa a ubezpieczenie OC
Przy omawianiu katastrofy drogowej nasuwa się jeszcze jedna kwestia, a mianowicie ubezpieczenie. Innymi słowy – kto za to wszystko zapłaci?
Wbrew pozorom sprawa jest prosta. Pokryciem szkód spowodowanych przez sprawcę katastrofy w ruchu drogowym zajmie się firma, w której ten ma wykupione ubezpieczenie OC. Konsekwencje dla niego, oczywiście oprócz prawnych, będą natomiast takie, że będzie musiał pożegnać się z ewentualnymi wypracowanymi wcześniej zniżkami na OC. Bolesne, ale może być zdecydowanie gorzej.
Prawdziwym problemem będzie spowodowanie katastrofy drogowej przez nieubezpieczonego kierowcę. Poszkodowani mogą być spokojni – wypłatą ich odszkodowań zajmie się Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Sprawca zdarzenia nie wyjdzie jednak z niego suchą stopą, ponieważ UFG zwróci się do niego z regresem ubezpieczeniowym, czyli żądaniem zwrotu poniesionych kosztów. Pechowy kierowca będzie więc musiał nie tylko zapłacić karę za brak OC (w 2024 roku wynosi od 1720 zł do 8600 zł w przypadku samochodów osobowych), ale też ponieść ogromne koszty szkód poniesionych przez innych uczestników ruchu drogowego.
Znacznie tańsze będzie dbanie o to, żeby zawsze mieć ważną polisę ubezpieczenia OC. Ile może ona kosztować? To zależy od indywidualnego przypadku – składki OC są zawsze wyliczane na podstawie cech danego kierowcy, jego historii ubezpieczeniowej i parametrów jego samochodu. Aby mieć pewność, że nie przegapimy najkorzystniejszej oferty, warto je natomiast porównać na mubi.pl.
Użyliśmy kalkulatora OC AC, żeby obliczyć najtańsze zaproponowane przez różne firmy oferty dla 38-letniego kierowcy z Piotrkowa Trybunalskiego, który ma prawo jazdy od 2005 roku i nigdy dotąd nie spowodował żadnej szkody. Jego samochód to 10-letni Volkswagen Golf (benzyna, pojemność silnika: 1395 cm3). Okazuje się, że mógłby on mieć najtańsze OC już za 485 zł!
Firma ubezpieczeniowa | Zakres ubezpieczenia | Cena polisy |
---|---|---|
mtu24.pl | OC + Assistance | 485 zł |
Trasti | OC | 568 zł |
UNIQA | OC + Assistance | 708 zł |
Beesafe | OC | 793 zł |
LINK4 | OC + Assistance | 834 zł |
Wiener | OC + Assistance | 1323 zł |
Benefia | OC | 2147 zł |
ERGO Hestia | OC | 3096 zł |
FAQ – najważniejsze pytania o katastrofę w ruchu drogowym
Kierowcy może zostać postawiony zarzut spowodowania katastrofy w ruchu drogowym za doprowadzenie do karambolu, wypadku z udziałem autobusu czy pociągu. W polskim orzecznictwie przyjęło się, że za katastrofę uznaje się zdarzenie, w którym uczestniczy więcej niż 10 osób.
Wysokość kary zależy od tego, czy katastrofa spowodowana była działaniem umyślnym czy nieumyślnym. W pierwszym przypadku maksymalna wysokość kary, to pozbawienie wolności do 12 lat, gdy w zdarzeniu ktoś zginął doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Przy działaniu nieumyślnym to 8 lat.
- Oprócz spowodowania kolizji i wypadku drogowego, kierowca może również odpowiadać karnie za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym (drogowym).
- Katastrofa w ruchu drogowym jest opisana w art. 173 Kodeksu karnego. Oznacza ona zdarzenie zakłócające w sposób nagły ruch, którego skutki obejmują większą liczbę ludzi lub mienie w znacznych rozmiarach.
- Przyjmuje się, że aby można mówić o katastrofie, w zdarzeniu musi uczestniczyć co najmniej 10 osób.
- O przestępstwie sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy można mówić jedynie wtedy, gdy zagrożenie jest realne i konkretne.
- Spowodowanie katastrofy w ruchu drogowym jest zagrożone karą pozbawienia wolności nawet do 12 lat.
- Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny: http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19970880553/U/D19970553Lj.pdf
- Uchwała Sądu Najwyższego z 28 lutego 1975 r.: https://sip.lex.pl/orzeczenia-i-pisma-urzedowe/orzeczenia-sadow/v-kzp-2-74-uchwala-sadu-najwyzszego-520112630
Dołącz do dyskusji