Czy opłaca się kupić uszkodzone auto ze Stanów Zjednoczonych?
Według danych Instytutu Samar, w zeszłym roku sprowadzono do Polski z USA ponad 46 tys. samochodów. To naprawdę sporo, co każe się zastanowić, skąd taka popularność pojazdów zza oceanu nad Wisłą. Okazuje się, że dużą rolę odgrywa w tym ich stan – wiele jest bowiem autami powypadkowymi. Czy to nie powinno ich z miejsca dyskwalifikować?
Z tego artykułu dowiesz się:
Import samochodów z USA – trend wzrostowy
W całym 2023 roku do Polski sprowadzono z zagranicy ponad 805 tysięcy samochodów, co stanowi wzrost o prawie 12% względem poprzedniego roku – podaje Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar. Na tym tle wyróżnia się import pojazdów ze Stanów Zjednoczonych, których sprowadzono do naszego kraju 46 066 sztuk, czyli o ponad 19% więcej niż w 2022 roku.
Skąd importowano samochody do Polski w 2023 roku?
- Niemcy – 422 293 sztuki,
- Francja – 93 246 sztuk,
- Belgia – 56 848 sztuk,
- Stany Zjednoczone – 46 066 sztuk,
- Holandia – 42 934 sztuki.
Ogólna liczba sprowadzonych do Polski z USA samochodów nie jest najwyższa. Wzrost o ponad 19% nie robi szczególnego wrażenia przy spadkach importu z innych krajów.
Choć najczęściej sprowadzaną do Polski z USA marką samochodów był Ford, to już kolejne miejsca zajęły marki… niemieckie: m.in. BMW, Audi.
Co więcej, warto też podkreślić, że pojazdy sprowadzane zza oceanu były średnio młodsze od pozostałych pochodzących z importu (niecałe 8 lat w porównaniu do ponad 12 lat) i często miały większe silniki, najczęściej o pojemności powyżej 3,0 l oraz większą moc – dane z 2020 roku. Wygląda to wszystko wręcz podejrzanie dobrze, dlatego trzeba zadać sobie pytanie: gdzie tkwi haczyk?
Salvage, czyli wrak?
Ten, jak się okazuje, dotyczy stanu sprowadzanych z USA samochodów, który w bardzo wielu przypadkach jest daleki od idealnego. Ba, opierając się tylko na suchych danych statystycznych, można się wręcz złapać za głowę. Otóż, jak podaje raport Carfaxu, w ostatnich latach (2001-2021) do Europy Wschodniej sprowadzono ze Stanów Zjednoczonych blisko 2 148 000 tys. samochodów, z czego aż 82,5% było uszkodzonych! Oznacza to, że 3 na 4 takie auta nie nadawały się do jazdy!
Z kolei tegoroczne statystyki firmy carVertical pokazują, że w okresie od stycznia do sierpnia 2024 roku 95 na 100 samochodów sprowadzonych z rynku amerykańskiego do Polski, było uszkodzonych.
Brzmi przerażająco, prawda? Zanim jednak zaczniesz porzucać plany zakupu auta z USA, warto nieco głębiej zbadać sprawę. Bo przecież tak na zdrowy rozsądek, to chyba nie jest możliwe, żeby Europa była w aż takim stopniu zalewana amerykańskim złomem, czyż nie? Przecież trudno przypuszczać, by import kompletnych wraków komukolwiek się opłacał! I rzeczywiście, sprawa nie jest taka prosta, na jaką na pierwszy rzut oka wygląda. Wszystko rozbija się bowiem o stosowany w Stanach do określenia uszkodzonego samochodu termin salvage. Co to właściwie znaczy?
Tytuł salvage nadaje się w USA samochodom, które “na skutek uszkodzeń będących wynikiem wypadku, zalania, pożaru lub innego zdarzenia nie nadają się do ruchu drogowego” (definicja za Carfax.eu). Zwykle uzyskują je pojazdy, których koszty naprawy wycenia się na więcej niż 75% wartości tych samochodów przed zdarzeniem, co upodabnia termin salvage do naszej szkody całkowitej.
Próg procentowy dotyczący stopnia uszkodzeń pojazdu przy wystawianiu salvage title może być określony na nieco innym poziomie w zależności od stanu.
Rzecz jednak w tym, że wrak wrakowi nierówny i uzyskanie tytułu salvage wcale nie musi jeszcze oznaczać, że takie auto absolutnie do niczego się już nie nadaje. Przeciwnie, niekiedy uszkodzenia mogą tylko wyglądać na poważne z zewnątrz, podczas gdy najważniejsze układy pozostają w pełni sprawne.
Oczywiście nie zawsze tak jest, bo już samochody zalane albo uznane za odpady, czyli oznaczone tytułami Water/Flood lub Biohazard/Chemical nadają się tylko do demontażu i nie mogą być importowane. Wiele pojazdów określonych jak salvage znajduje się jednak w stanie lepszym, niż wskazywałaby na to ich dokumentacja.
Jeśli auto posiada tytuł salvage, aby zostać ponownie dopuszczone do ruchu, musi uzyskać status rebuilt title.
Czy samochód oznaczony jako salvage może się opłacać?
Aby zrozumieć, skąd taka popularność uszkodzonych samochodów z USA, trzeba sobie uświadomić, że Amerykanie mają do nich nieco inne podejście niż spotykane w Europie, co wynika z kilku czynników.
- Tańsze samochody w salonach – nowy samochód w USA jest tańszy niż jego europejski odpowiednik, zatem również jego wartość jako używanego proporcjonalnie się obniża.
- Wysokie koszty napraw – podczas gdy w Europie bardziej opłaca się naprawić uszkodzone auto, niż kupować nowe, w Stanach jest odwrotnie. Już drobne naprawy są drogie i niekiedy nawet pozornie niegroźna awaria może sprawić, że auta lepiej będzie uznać za wrak.
- Spadek wartości auta po szkodzie – o ile naprawione auto po drobnej szkodzie w Europie jest warte niemal tyle, co przed nią, to w Stanach kierowcy absolutnie nie mogą na to liczyć. Kilkuletnie powypadkowe pojazdy bardzo szybko tracą na wartości.
- Wysoki koszt ubezpieczenia auta po szkodzie – również ubezpieczyciele w USA niechętnie podchodzą do samochodów z rebuilt title, dyktując za nie wysokie składki.
Jaki płynie z tego wszystkiego wniosek? Przede wszystkim taki, że Amerykanie zupełnie inaczej podchodzą do kwestii historii pojazdu i liczą się dla nich tylko samochody z nieskazitelnym wizerunkiem. Gdy z kolei pojawiają się na nim rysy, wartość takiego auta drastycznie maleje, co sprawia, że staje się ono łakomym kąskiem dla europejskich importerów. Po drugiej stronie oceanu szkoda nie musi bowiem oznaczać, że auto nadaje się już tylko na złom.
Przeciwnie, po naprawie taki samochód staje się atrakcyjnym towarem, zwłaszcza jeśli w USA był drogim, luksusowym modelem, który w wyniku szkody stał się niemal bezwartościowy. Okazuje się bowiem, że koszt jego sprowadzenia i naprawy jest niższy, niż gdyby nabywać takie samo auto w europejskim salonie. Po naprawie zaś może służyć nowym użytkownikom nie gorzej, niż egzemplarz prosto spod igły.
Uszkodzone auto ze Stanów – tak czy nie?
Na tak postawione pytanie wbrew pozorom nie można udzielić prostej odpowiedzi. O ile nie jest bowiem tak, jak twierdzą niektórzy, strasząc, że po Polsce i Europie jeżdżą amerykańskie wraki, to również nie można powiedzieć, że każde uszkodzone auto ze Stanów nadaje się do naprawy i użytku.
Niepodważalnym faktem jest to, że sprowadzanie zza oceanu stosunkowo młodych, nieuszkodzonych samochodów, jest właściwie nieopłacalne. Podobnie sprawa ma się z autami bardzo poważnie uszkodzonymi, których naprawa byłaby nieopłacalna – w tym przypadku import może dotyczyć co najwyżej klasyków lub rzadkich modeli. Pozostają zatem samochody, wobec których w USA orzeczono szkodę całkowitą, ale ich rzeczywisty stan nie jest tak zły, jak się go opisuje. Pytanie tylko, jak na taki trafić?
Wbrew pozorom nie jest to aż takie trudne, bo historię samochodu z USA dość łatwo zweryfikować, a dotarcie do niej mogą ułatwić np. wystawiające pojazd na licytacji amerykańskie firmy ubezpieczeniowe czy działający na polskim rynku importerzy. Jasne, wśród nich również mogą trafić się oszuści liczący na naiwnych klientów, dlatego absolutnie niczego nie należy brać na wiarę. Samodzielne sprawdzenie samochodu przed zakupem nie jest jednak tak dużym wyzwaniem, na jakie wygląda.
Korzyści mogą natomiast okazać się naprawdę wymierne, gdy za stosunkowo niewielką kwotę uda nam się nabyć lekko uszkodzony samochód z często niewielkim przebiegiem. Taki, za który nawet uwzględniając koszty napraw i importu, w Europie musielibyśmy zapłacić drożej. Podchodząc zatem do sprawy ostrożnie i z uwagą, sprowadzenie samochodu z USA może okazać się naprawdę dobrym interesem.
- W 2023 roku do Polski z USA sprowadzono ponad 46 tys. samochodów.
- Wiele importowanych ze Stanów samochodów jest uszkodzonych, czyli oznaczonych tytułem salvage.
- Jako salvage określa się w USA pojazdy, które nie nadają się do ruchu drogowego, a ich naprawa przekracza 75% wartości sprzed wypadku.
- O uzyskaniu tytułu salvage często decydują już drobne uszkodzenia, co wiąże się z wysokimi kosztami napraw i dużym spadkiem wartości samochodów szkodowych w USA.
- Sprowadzenie powypadkowego samochodu z USA może być opłacalne, jeśli jego uszkodzenia są nieduże.
FAQ – najczęściej zadawane pytania o uszkodzone auta sprowadzane ze Stanów Zjednoczonych
Tak. Stany Zjednoczone znajdują się na 4. miejscu wśród największych rynków, z których importowane są samochody do Polski. Zdecydowanie najwięcej aut przybywa do nas z Niemiec, kolejne miejsca zajmują natomiast Francja i Belgia. Z USA w 2023 roku sprowadzono ponad 46 tys. samochodów, czyli o 19,4% więcej niż w roku poprzednim.
Nie, ale dotyczy to zdecydowanej większości z nich. Według raportu carVertical od stycznia do sierpnia 2024 roku 95 na 100 aut sprowadzonych z amerykańskiego rynku było uszkodzonych. Raport Carfaxu pokazuje, że w 2019 roku uszkodzone było aż dziewięć na dziesięć sprowadzanych z USA do Europy pojazdów, podczas gdy w 2015 roku problem dotyczył tylko jednego na dwa samochody. Wynika to z faktu, że import stosunkowo nowych i nieuszkodzonych aut z USA jest praktycznie zawsze nieopłacalny.
Sytuacja ta dotyczy samochodów oznaczonych tytułem salvage, a więc takich, wobec których na europejskie warunki orzeczono szkodę całkowitą. Ponieważ koszty napraw w Stanach są bardzo wysokie, jakakolwiek szkoda sprawia, że wartość auta błyskawicznie spada, nawet jeśli awaria nie jest poważna, a przebieg pojazdu niewielki.
- https://autokult.pl/39274,nie-zawsze-jest-to-zlom-uszkodzone-auta-z-usa-to-czesto-dobre-okazje
- https://www.samar.pl/__/3/3.a/119736/Import-w-grudniu-2023-roku—podsumowanie-roku-.html?12p.s=1029878610.7&12p.a=119736&locale=pl_PL
- https://www.samar.pl/__/3/3.a/109989/Ameryka%C5%84ski-z%C5%82om-p%C5%82y nie-do-Europy.html?locale=pl_PL
Dołącz do dyskusji